Kopciuszek w świecie współczesnym /BARTŁOMIEJ HRAPKOWICZ/

Pewnego dnia Kopciuszek postanowił wyjść na spacer. Szedł już pół godziny, kiedy zauważył nadzwyczaj dużą różę. Podszedł do niej i postanowił ją zerwać. Kiedy to uczynił, zza krzaka wychyliła się wysoka postać.

Dopiero gdy w całości wyszła zza rośliny, Kopciuszek ujrzał jej długą, siwą brodę, niebieskie, duże oczy i fioletowe ubranie. Nie trzeba było długo się przyglądać, żeby Kopciuszek zobaczył w tej postaci czarodzieja.

-Kim ty jesteś?-zapytał Kopciuszek.

-Jestem czarodziejem z przyszłości – odpowiedział. -Potrzebujemy cię, abyś uratowała świat przed pandemią.

-Ojej - westchnął Kopciuszek.

-Proszę cię, żebyś wróciła tutaj wieczorem, a ja do tego czasu muszę opracować zaklęcie na teleportację ciebie do przyszłości - powiedział czarodziej.

Kopciuszek rozmawiał jeszcze jakiś czas z magikiem i zdążył nabrać do niego pełnego zaufania. Wywnioskował, że jest to miła osoba i umie się cieszyć każdą chwilą - nawet podczas pandemii.         

Po tym spotkaniu Kopciuszek wrócił do domu i spakował najważniejsze rzeczy do lnianej torby. Do samego wieczora siedział na fotelu i rozmyślał, co będzie robić w “nowym świecie".

Była już godzina 17.43, więc poszedł we wskazane miejsce. Kiedy dotarł, na miejscu czekał już czarodziej. Sprawdził, czy Kopciuszek spakował najważniejsze przedmioty. Potem rzucił zaklęcie i Kopciuszek znalazł się między ceglanymi budynkami.

-Jesteś w Chinach - powiedziało mu tajemnicze echo. - Jest 2020 rok i po całym świecie rozprzestrzenił się wirus. Musisz iść do parku, który zobaczysz na mapce leżącej przed tobą.

-Najpierw powiedz mi, kim jesteś! - zaprotestował Kopciuszek.

-Jestem pomocnikiem czarodzieja – odpowiedziało echo. - Tego, który cię tu przysłał - kontynuowało.

-Dobrze. A więc idę - poinformował Kopciuszek.

Kiedy doszedł na miejsce, przy fontannie zobaczył swojego przyjaciela sprzed teleportacji.

-O! Skąd się tu wziąłeś? - zapytał Kopciuszek.

-Pewien czarodziej mnie tu teleportował. A ty?

-Też jestem tu dzieki czarom- odpowiedziała dziewczyna.-Musimy uratować świat, Romku!

-Tak jest! – odpowiedział chłopak.

Siedzieli we dwoje, czekając na znak od echa, gdy nagle przed nimi pojawił się magik.

-Musicie iść do labarotorium chińskich naukowców i wręczyć im ten eliksir. Powiedzcie im, żeby wzięli ten eliksir do helikoptera i wylali go nad "Górą Chwały". Wtedy cały świat zostanie uleczony przez boga Hiczibugamudo.

-Ale dlaczego ty tego nie zrobisz? - zapytali jednogłośnie.

-Ponieważ laboratorium ma zabezpieczenie antymagiczne.

Przyjaciele wykonali swoje zadanie i wrócili do swojej krainy, do przeszłości.